Zabudowano kliny napowietrzające, a teraz o zły stan powietrza w miastach obwinia się diesle.
Spadek natężenia ruchu drogowego w miastach w czasie epidemii nie wpłynął istotnie na jakość powietrza. To mocne uderzenie w tzw. strefy czystego transportu.
2020-04-27, 12:24

Zanim wybuchła epidemia, jak bumerang wracały projekty dotyczące wyznaczenia tzw. stref czystego transportu. Lobbował za tym m. in. Związek Dealerów Samochodów. Jednak pomiary jakości powietrza prowadzone w ostatnim czasie np. w Warszawie, wcale nie wykazały pozytywnego wpływu ograniczenia ruchu drogowego na występowanie smogu. 

Każdy w odpowiednich aplikacjach sprawdzających jakość powietrza może prześledzić stężenie smogu panującego np. w Warszawie w ciągu kilku ostatnich tygodni, czy stężenie tlenku azotu. W aglomeracji łódzkiej w zeszłym tygodniu wskaźniki stężenia tlenku azotu w powietrzu świeciły się na czerwono.  

Przeprowadzone pomiary dały jasną odpowiedź

Badania jakości powietrza przeprowadzone w Niemczech w  Stuttgarcie, wykazały nawet więcej. Po ograniczeniu ruchu, 9 kwietnia stężenie tlenków azotu było nawet 6-krotnie wyższe niż w podczas pomiarów prowadzonych przy normalnym ruchu i wietrznej pogodzie w lutym! Przypominamy, że tlenki azotu, emitowane m.in. przez pojazdy z silnikami diesla uznawane są za substancje rakotwórcze. A jak wiemy diesle emitują te substancje w czasie jazdy.

Dowodzi to jednoznacznie, że zły stan powietrza w miastach nie zależy od natężenia ruchu. Ogromny wpływ na jakość powietrza w miastach ma pogoda, a dokładniej wietrzna pogoda. I tu dochodzimy do sedna. 

Postępująca urbanizacja miast i apetyty deweloperów oraz decyzje urzędników skutecznie zepchnęły na dalszy plan dbałość o zapewnienie odpowiedniego przepływu powietrza w miastach.

Wyznaczone niegdyś kliny napowietrzające, czyli tereny które nie powinny podlegać zabudowie, zostały zaadoptowane w imię “rozwoju”. Tak się stało z terenami np. na Mokotowie w Warszawie, gdzie kilkanaście lat temu zabudowano teren przy ul. Żwirki i Wigury rozległym osiedlem. To samo dotyczy pozostałych - Korytarz Jerozolimski, Korytarz Kolejowy Zachodni, Bemowski i inne, a liczbę inwestycji przeprowadzonych w obszarach klinów nie sposób wymienić. 

“To nieodpowiedzialne decyzje w sprawie klinów napowietrzających doprowadziły do tego, że Warszawa dosłownie się dusi w okresach jesienno-zimowych, a nie duże natężenie ruchu drogowego.”

- mówi Marek Trofimiuk ekspert autobaza.pl

Strefy czystego transportu nie rozwiążą problemu smogu

Najwyższy czas w walce ze smogiem zacząć wyciągać prawidłowe wnioski. Żadne ograniczenia wjazdu pojazdów osobowych do centrum miast i wyznaczanie strefy czystego transportu nie wpłyną istotnie na poprawę jakości powietrza w miastach!

Przestańmy obwiniać diesle o zły stan powietrza, bo w miastach najwięcej smogu generują mieszkańcy ogrzewający domy przy pomocy kominków i starych pieców.

Ponadto energia elektryczna potrzebna do zasilania pojazdów elektrycznych w Polsce pochodzi głównie z węgla! Więc wyznaczanie stref czystego transportu w miastach byłoby szczytem hipokryzji i dyskryminacją osób, których na “ekologiczny” samochód nie stać.

Zastanówmy się lepiej jak udrożnić pozostałości klinów napowietrzających, ewentualnie opracować nowe sposoby na “wietrzenie miast”.



KONTAKT / AUTOR
Przemysław Gąsiorowski
Marketing and PR Manager
Autoiso Sp. z o.o.
600 803 793
POBIERZ JAKO WORD
Pobierz .docx
Biuro prasowe dostarcza WhitePress
Copyright © 2015-2024.  Dla dziennikarzy
Strona, którą przeglądasz jest dedykowaną podstroną serwisu biuroprasowe.pl, administrowaną w zakresie umieszczanych na niej treści przez danego użytkownika usługi Wirtualnego biura prasowego, oferowanej przez WhitePress sp. z o.o. z siedzibą w Bielsku–Białej.

WhitePress sp. z o.o. nie ponosi odpowiedzialności za treści oraz odesłania do innych stron internetowych zamieszczone na podstronach serwisu przez użytkowników Wirtualnego biura prasowego lub zaciągane bezpośrednio z innych serwisów, zgodnie z wybranymi przez tych użytkowników ustawieniami.

W przypadku naruszenia przez takie treści przepisów prawa, dóbr osobistych osób trzecich lub innych powszechnie uznanych norm, podmiotem wyłącznie odpowiedzialnym za naruszenie jest dany użytkownik usługi, który zamieścił przedmiotową treść na dedykowanej podstronie serwisu.